Od 13 do 15 kwietnia w Tajlandii obchodzi się święto Songkran, czyli Nowy Rok. Zabawa polega na oblewaniu się wodą, przy którym nasz śmigus-dyngus to zaledwie nieśmiałe pokropywanie.
Kwiecień to najgorętszy miesiąc w roku w Tajlandii. Temperatura w dzień przekracza 35 stopni Celsjusza, a w nocy nie spada poniżej trzydziestu. Songkran oznacza przejście Słońca z jednego znaku w drugi. Święto kończy porę suchą i rozpoczyna porę deszczową, na którą wszyscy z utęsknieniem czekają. Songkran to trzydniowy prawdziwy festiwal wody.

Trzynastego kwietnia już od rana wzdłuż ulic stoją dmuchane baseny, beczki, wiadra wypełnione wodą. I tłumy mieszkańców trzymających w rękach miski, wiadra, gigantyczne pistolety na wodę lub po prostu – węże do wody podłączone do kranów. Wszyscy polewają się wodą żywiołowo, nie oszczędzają nikogo. Jedziesz tuk-tukiem lub skuterem? Możesz być pewny, że za chwilę będziesz całkowicie mokry. Oblanie drugiej osoby wiadrem zimnej wody nie jest niczym złym i jest odbierane z uśmiechem na ustach. Nikt nie ucieka, wszyscy się śmieją. Na pakach popularnych w Tajlandii terenowych toyot siedzą dzieciaki z wiadrami lub całymi basenami wypełnionymi wodą. W zabawie uczestniczą też biali mieszkający na stałe w Tajlandii.
Songkran to święto rodzinne. Wielu Tajów powraca w tym czasie w swoje rodzinne strony, aby świętować je z bliskimi. Rozpoczyna się o świcie modlitwą, składaniem darów Buddzie i jałmużny dla mnichów. Młodzi spryskują dłonie rodziców i dziadków chłodną wodą, wierząc, że to ich oczyści. To symboliczne pokropywanie przerodziło się w żywiołowe oblewanie się wodą – i dla zabawy, ale też na szczęście. Tajowie wierzą, że woda ma moc zmywania złego losu.

Songkran rozpoczyna nowy rok. W Tajlandii używa się dwóch kalendarzy: gregoriańskiego (czyli takiego, jaki używamy w Polsce) oraz buddyjskiego (rok 2020 to według tego kalendarza rok 2564). Buddyjski Nowy Rok jest obchodzony właśnie w połowie kwietnia.