Mleko matki karmiącej chorej na COVID-19 jest bezpieczne dla dziecka, stanowi dla niego ochronę immunologiczną – stwierdzili naukowcy.
W mleku matki karmiącej piersią, chorej na COVID-19, nie znaleziono materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2, potwierdzono zaś obecność przeciwciał IgA. To wyniki badań dr hab. Aleksandry Wesołowskiej, która jest kierownikiem Uniwersyteckiej Pracowni Badań nad Mlekiem Kobiecym i Laktacją przy Regionalnym Banku Mleka w Szpitalu im. Św. Rodziny w Warszawie, adiunktem w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym oraz prezesem Fundacji Bank Mleka Kobiecego.
„W żadnej z 110 próbek mleka pobranych od ponad 30 kobiet chorych na COVID-19 nie wykryliśmy materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. Owszem, w innych badaniach wykrywano pojedyncze takie przypadki, ale w naszym przekonaniu są to zanieczyszczenia manipulacyjne, czyli związane np. z tym, że chora mama dotknęła powierzchni butelki, która nie została następnie zdezynfekowana. Naukowcom nigdy bowiem nie udało się wyhodować z mleka kobiecego wirulentnej, czyli zakaźnej cząsteczki wirusa” – mówi badaczka.
Mleko matki karmiącej zawiera różne przeciwciała. Najliczniejsze są przeciwciała IgA, a to one są najbardziej efektywne, jeżeli chodzi o neutralizację wirusa SARS-CoV-2. W przebadanej grupie wykryto je u 80 proc. kobiet. „Oczywiście nie można powiedzieć, że da to stuprocentową odporność dziecka na wirusa – ale jeżeli mama ma przeciwciała, a dziecko jest karmione mlekiem kobiecym, które w ogóle ma bardzo duży potencjał antyinfekcyjny, to zmniejszamy prawdopodobieństwo zachorowania” – mówi dr Wesołowska.
W mleku kobiety 90 proc. wszystkich immunoglobulin to wspomniane IgA. Z kolei w surowicy krwi, z której pobierane jest osocze do leczenia chorych na COVID-19, jest ich bardzo mało.
Badacze pracują nad pozyskiwaniem z mleka właśnie tej frakcji przeciwciał, które bardzo efektywnie eliminują wirusa SARS-CoV-2. Mogłyby one wzmacniać odporność – nawet dorosłych – na tego koronawirusa.
Mleko matki i COVID-19
Eksperci zalecają, aby u mam chorych na COVID-19 jedynie stosowanie farmakoterapii i ciężki przebieg choroby były uzasadnieniami dla karmienia sztucznego. We wszystkich innych przypadkach dzieci powinno się karmić mlekiem własnych mam. „Oczywiście należy to robić z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności” – mówi ekspertka. Mama musi mieć założoną maseczkę w czasie karmienia i odciągania mleka. Musi częściej myć czy dezynfekować ręce i powierzchnie.
Obecnie również rekomenduje się, aby mama decydowała, czy chce się opiekować dzieckiem podczas swojej choroby, czy poczeka do czasu wyzdrowienia. „Nie mówię tu oczywiście o rzadkich przypadkach, kiedy przebieg choroby u mamy uniemożliwia jej opiekę nad dzieckiem czy kiedy ona wręcz walczy o życie, ale takich sytuacji, jeżeli chodzi o kobiety ciężarne w Polsce, na szczęście nie jest dużo” – mówi dr Wesołowska.
„W świetle aktualnej wiedzy szkody wynikające z zaprzestania karmienia piersią w czasie zachorowania na COVID-19 są nieproporcjonalnie wyższe niż ryzyko przeniesienia choroby na dziecko. To nie tylko skutki zdrowotne, ale też społeczne czy psychologiczne” – mówi dr Wesołowska.
źródło: PAP