Karta płatnicza jako bilet komunikacji miejskiej

Pieniądze

Kolejne miasto w Polsce wprowadziło bezgotówkowy system opłat w komunikacji miejskiej. Za przejazd płaci się kartą platniczą.

Na czym polega ta innowacja? Na wyeliminowaniu kartonikowego biletu lub plastikowej karty miejskiej i pobraniu opłaty za przejazd autobusem lub tramwajem wprost z rachunku bankowego. Autoryzacji dokonuje sie kartą płatniczą.

Obecnie w biletomacie też płacimy kartą i w zamian dostajemy bilet. W nowym rozwiązaniu chodzi o to, by wyeliminować papierowy bilet (lub plastikową kartę miejską), a przy okazji też produkujące je maszyny. Proste i… ekologiczne, prawda?

Bezgotówkowy system opłat za przejazdy obowiązuje od roku we Wrocławiu. W październiku 2018 roku uruchomiła go Bydgoszcz. W Polsce to na razie nowinka technologiczna, a w Londynie jest już powszechny – działa już od 2014 r. Obecnie ponad 40 proc. biletów pasażerowie kupują tam w ten sposób.

Polacy cenią sobie wygodę i rozwiązania, które ułatwiają im życie. Badania pokazują, że jesteśmy w europejskiej czołówce pod względem korzystania z płatności zbliżeniowych. Kierunek obrany przez Wrocław i Bydgoszcz wydaje się więc właściwy.

Zakup biletu kartą płatniczą

Zakup biletu polega na wybraniu odpowiedniego biletu na ekranie dotykowym umieszczonym w pojeździe, a następnie zbliżeniu karty płatniczej do czytnika. System pobiera z rachunku bankowego opłatę za przejazd.

Karta płatnicza jest tylko identyfikatorem transakcji. Po przyłożeniu jej do czytnika nie są na niej zapisywane żadne informacje, ani też nie jest pobierany jej numer.

A co w sytuacji, gdy kontroler miejskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego będzie chciał sprawdzić, czy zapłaciliśmy za przejazd? Kontroler ma specjalny czytnik, do którego pasażer zbliża swoją kartę. Urządzenie sprawdza, czy kartą został zakupiony bilet. To jedyna informacja, jaką uzyskuje czytnik.

Bilet elektroniczny – czy to jest bezpieczne?

Jak zawsze, są sceptycy będą widzieli w nowych rozwiązaniach zagrożenia. A to, że nowe technologie coraz bardziej kontrolują nasze życie, a „Wielki Brat” wie już o nas wszystko. Miejskie legendy opowiadają o złodziejach krążących z terminalami płatniczymi w autobusach i tramwajach i ściągających pieniądze z kart nieświadomych pasażerów – w ramach limitów niewymagających podawania PIN-u. Na szczęście są to tylko legendy niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Mechanizmy bezpieczeństwa płatności zbliżeniowych kartami lub innymi urządzeniami są obecnie tak zaawanasowane, że nie ma możliwości, aby ktoś przechwycił nasze dane lub „ściągnął” pieniądze z karty bez naszej wiedzy.

Ale jak widać na przykładzie Londynu czy Wrocławia, bezgotówkowy system biletowy w komunikacji miejskiej jest wygodny i praktyczny. Warto, aby po Bydgoszczy także inne miasta poszły ich śladem.

 

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *